To raczej patent dla mniejszych gabarytów. Nie wiem czy 40kg "bezwładnej masy"

nie ukręci zaczepów? Albo nawet powali cały zestaw. A raczej samodzielności nie nabierze.
Frodo ma rację - równowagę łatwiej złapać w ruchu, więc albo lekka pochyłość, albo metodą "na popych".
Ja się uczyłem pod ramą, z górki i na kocich łbach. A ochraniaczy i kasków to nie było onegdaj

Parę lat później uczyłem młodszego brata, dużo później dwóch synów, zawsze podobną metodą. Teraz przyszedł czas na najmłodszą latorośl, ale tym razem zmienię technologię: najpierw rowerek biegowy, a jak równowagę będzie już mieć we krwi to i pedałować się nauczy.
jeżdżę sobie...