późno piszę, ale
jutro nieaktualne, jakieś fatum nad tym wyjazdem wisi, Pawłowi mówiłem już kilka dni wcześniej. Dziecko bierze jakaś choroba lub przeziębienie, a w pracy inwentaryzacja od rana.
Ja się już chyba nie umawiam na ten wyjazd, nie mam chwilowo 2-óch dni wolnego pod rząd, aż do maja. Nie chce mi się kombinować i zamieniać dniami, w maju mam dużo wolnego będę jeździł wtedy, ale pewnie sam, po swojemu, bez narzuconej trasy, może jakieś spanie na dziko... itp itd. Tak jak lubię - rowerowy survival - co najważniejsze ZA DARMO

Chyba, że zgadacie się wcześniej, może wtedy coś wykombinuję, aby jechać, w każdym razie ja nie mam głowy teraz do umawiania się na żadne dłuższe wyjazdy.